- Back to Home »
- W jakiej kolejności czytać książki o biznesie
Elliot
Aronson w książce „Błądzą wszyscy ale nie ja” opisał
coś, co nazywa się „efekt delfina”. Chodzi o to, że ludzie
powszechnie uważają delfiny za przyjazne zwierzęta, które ratują
rozbitków holując ich do bezpiecznego lądu. W rzeczywistości
jednak nie jesteśmy w stanie ocenić ile razy gromadka delfinów
wesoło pływała sobie wokół tonącego okrętu i topiących się
ludzi. Nie jesteśmy w stanie ocenić proporcji między tymi dwoma
sytuacjami, ponieważ znamy wyłącznie przypadki uratowania ludzi
przez delfiny. W przypadku nieudzielenia pomocy, niestety nie ma już
komu zeznawać… Podobny problem pojawia się w przypadku historii
sukcesu przedsiębiorców.
Możemy wyczytać w biografiach ludzi sukcesu oraz w poradnikach napisanych przez specjalistów i praktyków co „od A do Z” zrobili ludzie sukcesu, żeby ten sukces osiągnąć, ale niestety nie ma publikacji na temat ludzi, którzy robili dokładnie takie samo „od A do Z” i sukcesu nie osiągnęli.
Możemy wyczytać w biografiach ludzi sukcesu oraz w poradnikach napisanych przez specjalistów i praktyków co „od A do Z” zrobili ludzie sukcesu, żeby ten sukces osiągnąć, ale niestety nie ma publikacji na temat ludzi, którzy robili dokładnie takie samo „od A do Z” i sukcesu nie osiągnęli.
Daleki
jestem od krytykowania branży rozwoju osobistego i książek o
biznesie. Sam czytam ich sporo i każdej osobie pragnącej rozwoju i
sukcesu polecam to samo. Należy jednak po pierwsze czytać
książki w odpowiedniej kolejności, po drugie czerpać wiedzę też
z innych źródeł niż książki (bezpośrednio od znajomych
praktyków, mentorów), a po trzecie odpowiednio dopasowywać
historie ludzi sukcesu do SWOICH celów. Skupmy się najpierw na tym
ostatnim, co zresztą pomoże nam dojść do pierwszego (kolejności).
Jeszcze mała uwaga... niżej napiszę o wielkich i sławnych przedsiębiorcach, którymi możesz się zainspirować. Trudno jest jednak uwierzyć, że można zostać drugim Stevem Jobsem albo Richardem Bransonem. Z książek, o których niżej napiszę ucz się strategii i sposobu myślenia, ale nie musisz mieć kompleksów porównując się z wielkimi postaciami świata biznesu. Znajdź swoją drogę! Pocieszę Cię zresztą. Gdzieś w Twojej okolicy na pewno mieszka przedsiębiorca, który osiągnął biznesowy sukces. Jestem przekonany na 100%, że tak jest. Nie wszystkie sklepy to wielkie sieci handlowe, pewnie w Twoim sąsiedztwie jest warsztat, biuro rachunkowe, myjnia albo sklep spożywczy należący do drobnego polskiego przedsiębiorcy, który osiągnął wielki sukces! Może mając kilka takich biznesów Twój sąsiad wiedzie życie, o jakim wiele osób może tylko pomarzyć, a nie piszą o nim gazety, ani nie przeczytasz o nim w książkach o biznesie. Niech Cię to nie zniechęca! Przedsiębiorca ten kierował się pewnie w życiu filozofią, którą opisał Robert Kiyosaki w książce "Inwestycyjny poradnik bogatego ojca". Możesz przeczytać tę książkę, a później zapoznać się z tym przedsiębiorcą i skonsultować swoje plany. Przedsiębiorcy wbrew pozorom chętnie dzielą się wiedzą, bo stanowiąc ok. 1% społeczeństwa nie mają zbyt wielu kompanów do rozmów o biznesie.
Jeszcze mała uwaga... niżej napiszę o wielkich i sławnych przedsiębiorcach, którymi możesz się zainspirować. Trudno jest jednak uwierzyć, że można zostać drugim Stevem Jobsem albo Richardem Bransonem. Z książek, o których niżej napiszę ucz się strategii i sposobu myślenia, ale nie musisz mieć kompleksów porównując się z wielkimi postaciami świata biznesu. Znajdź swoją drogę! Pocieszę Cię zresztą. Gdzieś w Twojej okolicy na pewno mieszka przedsiębiorca, który osiągnął biznesowy sukces. Jestem przekonany na 100%, że tak jest. Nie wszystkie sklepy to wielkie sieci handlowe, pewnie w Twoim sąsiedztwie jest warsztat, biuro rachunkowe, myjnia albo sklep spożywczy należący do drobnego polskiego przedsiębiorcy, który osiągnął wielki sukces! Może mając kilka takich biznesów Twój sąsiad wiedzie życie, o jakim wiele osób może tylko pomarzyć, a nie piszą o nim gazety, ani nie przeczytasz o nim w książkach o biznesie. Niech Cię to nie zniechęca! Przedsiębiorca ten kierował się pewnie w życiu filozofią, którą opisał Robert Kiyosaki w książce "Inwestycyjny poradnik bogatego ojca". Możesz przeczytać tę książkę, a później zapoznać się z tym przedsiębiorcą i skonsultować swoje plany. Przedsiębiorcy wbrew pozorom chętnie dzielą się wiedzą, bo stanowiąc ok. 1% społeczeństwa nie mają zbyt wielu kompanów do rozmów o biznesie.
Książki
są po to, żeby pomóc Ci w TWOICH celach
Szukając
wiedzy na temat biznesu nie tarć z oczu SWOICH CELÓW. Każdy z
przedsiębiorców, którzy popełnili jakąś książkę lub o których napisano, miał w
swoim życiu zupełnie inny cel, zupełnie inny temperament, inne
predyspozycje. Nie sposób porównywać Steva Jobsa do Elona Muska,
mimo, że obaj działali w
branży technologicznej. Nawet gdyby Elon Musk robił tylko komputery
przenośne i tablety, a nie samochody na prąd i statki kosmiczne, to
i tak trzeba by było przyznać, że są to zupełnie inne osoby.
Jobs
był skrajnie emocjonalną osobą, sam nie znał się na
programowaniu ani na elektronice, miał wizję jak ma to wszystko
wyglądać i działać, ale ludzi którzy tego nie rozumieli wyzywał
od idiotów, mimo że technicznie byli lepszymi specjalistami niż
on. Miało to ogromny plus, ponieważ Jobs zmusił ludzi do
przekroczenia ich własnych barier i dzięki temu powstały nowe
rzeczy, o których wcześniej nawet specjaliści od technologii
komputerowej nie marzyli (pomijając drobne szczegóły, które
splagiatował…).
Elon
Musk jest z kolei człowiekiem, który sam zgłębia dziedziny
wiedzy, którymi zajmują się jego firmy. Jest raczej chłodny i
analityczny, a nie emocjonalny. Jobs był świetnym mówcą
publicznym, Musk za tym nie przepada. I jakie ma to znaczenie? Obaj
zbudowali ogromne firmy odnoszące sukcesy (to nie miejsce na
licytowanie się, który lepszą).
To
dopiero początek porównań ogromnych sprzeczności. Pomyśl teraz o
sir Richardzie Bransonie. O ile Jobs i Musk to inne osobowości, to
może mogliby mieszkać w tej samej galaktyce. Branson powinien
mieszkać chyba jednak w jakiejś innej niż obaj wcześniej
wymienieni. Ostatnio słyszałem, że ktoś napisał książkę, w
której próbował zdyskredytować Bransona udowadniając, że
właściwie to nie zna się kompletnie na żadnym z biznesów, które posiada. W świecie biznesowym oczywiście książka wywarła
odwrotny skutek, bo przecież właśnie o to często chodzi! Najlepsi
biznesmeni zatrudniają lepszych od siebie specjalistów i tak tworzą
wielkie firmy. Branson to rock’n’rollowiec, który śmiesznie się
przebiera, wygłupia, dokonuje ekstremalnych wyczynów, w których
niemal nie traci życia… co podłapują gazety dając mu darmową
reklamę. Tym sposobem nauczył się wygrywać z potężniejszymi od
siebie. Jego firmy właściwie są dosyć małe w porównaniu z
konkurencją, ale posiadają silną markę opartą na przebojowej
osobowości Richarda.
Branson
posiada zresztą chyba kilkaset firm, więc nawet nie sposób mówić
o jakimś stałym nadzorze, czy wykorzystywaniu specjalistycznej
wiedzy właściciela do zarządzania tymi przedsiębiorstwami. Model
budowania przez niego biznesu przypomina właściwie franczyzę:
Branson znajduje zdolnych przedsiębiorców w różnych lokalizacjach
na świecie, udziela im licencji na markę Virgin i
pomaga im budować lokalne firmy pod tą marką.
O
wszystkich wymienionych są jakieś książki. Albo autorstwa ich
samych, albo biografów. W świecie biznesowych książek masz
jeszcze całą masę książek napisanych przez teoretyków biznesu
takich jak Kiyosaki, Brian Tracy, John Maxwell, Stephen Covey… ale
czy są to rzeczywiście tylko teoretycy? Wprawdzie niektórzy z nich
zaczęli swój biznes od prowadzenia szkoleń o biznesie i od pisania
książek, ale na tej bazie stworzyli wielkie firmy
konsultingowe, szkoleniowe lub wydawnictwa działające na całym
świecie. To nie są więc tylko teoretycy i warto się od nich
uczyć, tym bardziej, że jako przede wszystkim nauczyciele i
teoretycy biznesu, posiadają oni duży dystans do tematu rozwoju
osobistego w świecie biznesu. To, co np. Branson zrobił intuicyjnie
i być może nie do końca potrafiłby powiedzieć jak to się stało,
teoretycy biznesu opisali krok po kroku w swoich książkach.
Warto
jednak znaleźć drogę adekwatną dla siebie. Ty możesz mieć
przecież zupełnie inne priorytety w życiu niż osoby, o których czytasz i od których się chcesz uczyć. Niektórzy
chcą prowadzić swoją ukochaną firmę jeszcze w wieku 80 lat - jak
Warren Buffett - inni woleliby stworzyć szybko biznes, sprzedać go
za kilka milionów i cieszyć się życiem rentiera (ile masz procent
prawdopodobieństwa, że to się uda? Może lepiej inaczej zostać
rentierem - pomyśl o tym!). Inni wolą stworzyć sobie życie
rentiera inwestując w mieszkania na wynajem, a jeszcze inni chcą
stać się bardzo bogaci inwestując w mieszkania do remontu na
sprzedaż. Czasami dwie osoby, z których każda jest „inwestorem w
nieruchomości” mają zupełnie inne cele i priorytety!
Od
czego zacząć czytanie, by dobrze zaplanować SWOJE cele?
Wracając
do pytania zadanego na początku: „w jakiej kolejności czytać
książki o biznesie” - polecam Ci najpierw przeczytać książki o
rozwoju osobistym, a nie o żadnym konkretnym biznesie. Zanim rzucisz
się na budowanie wielkiej korporacji, której będziesz miał
poświęcać 14 godzin na dobę przez 20 lat by na starość osiągnąć
wielki finansowy sukces, zastanów się nad swoim życiem i
wartościami, jakie są dla ciebie ważne. Wiem, że brzmi to
cholernie banalnie, jak standardowa coachingowa papka, ale przecież
Twoje cele i priorytety są w tym wszystkim najważniejsze! Inna
spawa, czy Twoje uświadomione cele i priorytety są zgodne z Twoimi
prawdziwymi wartościami?
Zaplanuj
swoje cele finansowe
Tony
Robbins w książce „Money.
Mistrzowska gra” opowiada o pewnym młodym człowieku,
którego poznał podczas jednego ze swoich szkoleń. Szkolenie
polegało na tym, że Tony uświadamiał ludziom ile tak naprawdę
potrzebują pieniędzy, żeby osiągnąć wymarzone przez siebie
cele. W pewnym momencie Tony zadał pytanie do uczestników: „ile
pieniędzy potrzebujecie, aby osiągnąć swoje wymarzone życie”.
Jeden z najmłodszych uczestników wstał i powiedział: „MILIARD
dolarów”.
Tony przyjął to ze zdumieniem, ponieważ sam będąc bardzo
zamożnym człowiekiem, który kupił kawałek wyspy i wybudował tam
luksusowy kurort, nie miał pojęcia na co komu miliard dolarów!
Tony zadawał pytanie za pytaniem i wyszło na to, że wymarzone
życie tego człowieka, łącznie z lataniem prywatnym odrzutowcem
Gulfstream oraz zakupieniem kawałka wyspy, kosztowałoby go nie
miliard, ale kilkadziesiąt milionów. To spora różnica.
Milion sekund, to 12 dni, a miliard sekund, to 32 lata… Różnica między milionem złotych a miliardem złotych jest taka, jak różnica między 12 dniami a 32 latami. Spora!
Co
z tego wynika? Być może, jeśli Twoim marzeniem w głębi duszy
jest tak naprawdę mieszkanie w dosyć komfortowym domu ze szczęśliwą
rodziną i psem oraz jeżdżenie dobrym, ale rodzinnym samochodem (a
nie bezsensownie drogim Bentleyem), to nie potrzebujesz kilku
milionów ani wielkiego biznesu, o których może myślisz, że są
Ci potrzebne, bo chcesz „dobrze żyć” albo coś komuś udowodnić.
Sprawdź ile kosztuje ładny dom w różnych częściach Polski. Może zamiast pracować 10 lat dłużej w Warszawie, żeby mieć dom w drogiej podwarszawskiej dzielnicy bardziej się opłaca pracować zdalnie i mieszkać gdzieś na Podlasiu albo na Mazurach w pięknej okolicy za ¼ ceny mieszkania w Warszawie. Ja to policzyłem i zdecydowałem się zacząć inwestować w mieszkania na wynajem w Toruniu ponieważ stamtąd jest moja żona, mamy tam rodzinę, a ceny mieszkań są znacznie niższe niż w Warszawie. Przy ich wynajmie jest jednak podobna, a nawet lepsza stopa zwrotu.
Jeszcze przez jakiś czas planuję prowadzić firmę w Warszawie, ale w przyszłości przeprowadzimy się zapewne do Torunia, gdzie życie jest tańsze i oszczędności z pracy w Warszawie wystarczą na znacznie więcej inwestycji i prowadzenie wygodnego życia. Moja żona zresztą już pracuje wyłącznie zdalnie jako grafik i nie jesteśmy jakoś bardzo uwiązani do jednego miejsca. Ja podnajmuję mieszkania w Warszawie, a kupuję w Toruniu. Doradzam też inwestorom w nieruchomości i przedsiębiorcom bez względu na lokalizację na terenie Polski. Do tej pory szkolenia biznesowe "Jak zbudować bezpieczny biznes i zabezpieczyć majątek" organizowałem głównie w Warszawie, ale już w tym roku odbędą się także w inych częściach Polski. To wszystko wymagało lat przygotowań, pracy, nauki i planowania.
Sprawdź ile kosztuje ładny dom w różnych częściach Polski. Może zamiast pracować 10 lat dłużej w Warszawie, żeby mieć dom w drogiej podwarszawskiej dzielnicy bardziej się opłaca pracować zdalnie i mieszkać gdzieś na Podlasiu albo na Mazurach w pięknej okolicy za ¼ ceny mieszkania w Warszawie. Ja to policzyłem i zdecydowałem się zacząć inwestować w mieszkania na wynajem w Toruniu ponieważ stamtąd jest moja żona, mamy tam rodzinę, a ceny mieszkań są znacznie niższe niż w Warszawie. Przy ich wynajmie jest jednak podobna, a nawet lepsza stopa zwrotu.
Jeszcze przez jakiś czas planuję prowadzić firmę w Warszawie, ale w przyszłości przeprowadzimy się zapewne do Torunia, gdzie życie jest tańsze i oszczędności z pracy w Warszawie wystarczą na znacznie więcej inwestycji i prowadzenie wygodnego życia. Moja żona zresztą już pracuje wyłącznie zdalnie jako grafik i nie jesteśmy jakoś bardzo uwiązani do jednego miejsca. Ja podnajmuję mieszkania w Warszawie, a kupuję w Toruniu. Doradzam też inwestorom w nieruchomości i przedsiębiorcom bez względu na lokalizację na terenie Polski. Do tej pory szkolenia biznesowe "Jak zbudować bezpieczny biznes i zabezpieczyć majątek" organizowałem głównie w Warszawie, ale już w tym roku odbędą się także w inych częściach Polski. To wszystko wymagało lat przygotowań, pracy, nauki i planowania.
Jeśli
więc chcesz poukładać odpowiednio swoje cele i sposoby ich
realizacji, polecam Ci zacząć od książki „Plan
lotu” Briana Tracy’ego. ALE UWAGA: traktuj tę książkę
jako przewodnik „jak zbudować sobie plan do osiągnięcia celu”,
ale nie sugeruj się przykładami podawanymi przez autora. Brian
Tracy często posługuje się przykładami celów w stylu: „W 2018
r. zarabiam kwotę X”. Tracy kładzie duży nacisk na zarabianie
kwoty X nie do końca wyjaśniając jak policzyć sobie jaka kwota
właściwie jest Ci potrzebna. Jeśli chcesz się dowiedzieć jak
mądrze zaplanować swoje finanse, polecam Ci
książkę „Money.Mistrzowska
gra” Tony’ego Robbinsa. Jeśli masz mało czasu,
przeczytaj na razie „Plan
lotu” bo to krótka książka na kilka wieczorów, ale
bogata w bardzo praktyczne ćwiczenia. Zrób je na kartce papieru tak
jak radzi autor.
Książka
Tony’ego Robbinsa to już spora „cegła” i powinieneś
przeznaczyć na nią więcej czasu. Możesz się na początku
zniechęcić. Ja po 200 stronach miałem wrażenie, że dowiedziałem
się wyłącznie o tym, że „warto oszczędzać, bo procent
składany…”. Warto jednak przeczytać tę książkę. Po
pierwsze, nauczysz się porządnie i realistycznie planować swoje
finanse w zgodzie ze swoimi prawdziwymi celami osobistymi, a po
drugie, będziesz miał cały arsenał broni przeciwko sprzedawcom
produktów finansowych, które nie są dla Ciebie dobre (i są często
zwyczajnym marketingowym oszustwem).
Zaplanuj
swoje cele osobiste i duchowe
O
książkach, które pomagają rozwinąć się mentalnie napisałem
TUTAJ. Poleciłem tam "Drogę rzadziej przemierzaną" M.
Scott Pecka, "Przebudzenie" Anthony'ego De Mello oraz
"Dialogi" Seneki.
Do
listy tej dodałbym jeszcze "7
nawyków skutecznego działania" Stephena Coveya. Covey
przedstawia w swojej książce "zasady", które nie
podlegają nigdy zmianom i są zawsze aktualne, w przeciwieństwie do
"norm kulturowych", które nieustannie się zmieniają. Na
tych zasadach oparty jest każdy duży biznes i tymi zasadami kieruje
się każdy prawdziwy lider.
Zasady,
które spisał Covey są również kluczem do szczęśliwego życia
osobistego i rodzinnego. W książce Stephena
Coveya spisane zostały zasady absolutnie konieczne każdemu
człowiekowi, który poważnie traktuje swoje życie oraz podstawy
dotyczące kształtowania silnego i odpowiedzialnego charakteru.
Książka dotyczy nie tylko biznesu, ale i wszelkich relacji
międzyludzkich, z dużym naciskiem na relacje rodzinne. Lektura
obowiązkowa dla człowieka, który chce być prawdziwym liderem.
Zdecyduj KIM jesteś! Ale czym w dzisiejszych czasach jest bycie "KIMŚ"?
Świat wiele się zmienił przez ostatnie kilkaset lat, ale zasadniczy podział w spłeczeństwie nadal funkcjonuje. Podziały są jednak teraz bardziej ukryte i bardziej płynne niż kiedyś. W dzisiejszych czasach, w zachodnich demokracjach, w których panuje mniej lub bardziej, ale jednak wolny rynek, nikt nie jest formalnie przywiązany do ziemi, jak miało to miejsce w ustroju feudalnym. Nikt nie musi z pokolenia na pokolenie być chłopem uprawiającym ziemię dla swojego pana, nikt też nie ma gwarancji wysokiej pozycji społecznej z racji samego urodzenia. Nawet będąc dzieckiem zamożnych i wpływowych ludzi można po jednym pokoleniu wszystko stracić. Nie ma szlacheckich tytułów ani dziedzicznych urzędów. Czy to znaczy, że podział w społeczeństwie się zmienił? Nic podobnego! Teraz tworzy się od po prostu bardziej dobrowolnie, w oparciu o chęć pozyskiwania odpowiedniej wiedzy. Tak, o CHĘĆ, a nie nawet o dostęp.
W internecie, księgarniach i bibliotekach masz dostęp do nieograniczonej wiedzy z dowolnej dziedziny. Możesz przestudiować dowolną dziedzinę i zostać w niej specjalistą. Właśnie to w największym stopniu zadecyduje o tym, do jakiej grupy społecznej trafisz i ... uwaga... czy będziesz człowiekiem wolnym, czy "niewolnikiem". W dzisiejszych czasach "niewolnictwo", to przymus pracowania 8 godzin dziennie w określonym miejscu oraz konieczność oddawania połowy tego, co się zarobiło na rzecz państwa. Dlatego właśnie musisz dokładnie poznać na jakie grupy społeczne dzieli się dzisiejszy świat. Nadal różne grupy społeczne, tak jak w średniowieczu, są zupełnie inaczej opodatkowane. Inwestorzy dzisiaj mogą prawie nie płacić podatków, pracownicy etatowi płacą ich bardzo dużo. Kiedyś, w czasach "monarchii stanowej" społeczeństwo dzieliło się na tzw. "stany". Były to mniej więcej, w zależności od kraju i czasów: (1) rycerstwo (czyli szlachta), (2) duchowieństwo oraz (3) tzw. trzeci stan (mieszczanie i wolni chłopi). Różnice między tymi stanami polegały przede wszystkim na dwóch sprawach:
1) sposobie opodatkowania oraz
2) sposobie zarabiania pieniędzy.
Rycerstwo, czyli szlachta, posiadało na ogół majątki ziemskie, z których czerpało dochody wypracowywane rękami chłopów. Specjalnie podkreślam, że szlachta to rycerstwo. Szlachta wbrew pozorom nie stanowiła "próżniaczej klasy" żerującej na pracy poddanych. To szlachta stanowiła 100% armii i walczyła w obronie kraju, w tym swoich poddanych. Do czasów Tadeusza Kościuszki nikt nie wcielał do armii chłopów (może poza małymi wyjątkami). Jeśli się zrozumie ten prosty fakt, łatwo można wysnuć ogólną zasadę: ten kto bierze na siebie RYZYKO, zdobywa majątek i wolność, a ten kto wybiera BEZPIECZEŃSTWO, oddaje się w niewolę. Czy to nie przypomina dzisiejszego bezpieczeństwa pracy na etacie w korporacji z dobrymi świadczeniami?
Szlachta i duchowieństwo posiadały kiedyś liczne przywileje podatkowe, mogli oni płacić bardzo niskie podatki albo nie płacić ich wcale. Wywalczyli sobie taką pozycję m.in. poprzez bunty przeciwko królowi. W 1374 r. król Ludwik Węgierski przyznał polskiej szlachcie w Koszycach przywilej zwany od tego miasta koszyckim, w którym obniżył podatek dla szlachty do dwóch groszy z łana oraz zagwarantował, że nie będą nadane żadne nowe podatki bez zgody szlachty. Tymczasem chłopi musieli w ramach tego systemu pracować na rzecz szlachty określoną liczbę dni w roku. W obecnych czasach, jeśli inwestujesz w nieruchomości możesz latami, w zgodzie z prawem, w ogóle nie płacić podatków. Pracując na etacie płacisz ok 47% podatku od tego, co wypracowujesz, a jak zrobisz za to co Ci zostanie zakupy, to płacisz dodatkowe 23%. Z tym, że teraz masz prawo wyjechać ze wsi do miasta, a chłop nie miał długo tego przywileju. I możesz kupić iPhona...
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak dokładnie działa system emerytalny w Polsce, jak bardzo jest opodatkowana Twoja praca i jak bardzo fatalna będzie Twoja emerytura, to polecam Ci książkę "Emerytalna katastrofa" Roberta Gwiazdowskiego. Dowiesz się z niej także jak chronić się przed skutkami tej katastrofy.
Może dziwi Was, że stawiam w jednym rzędzie książki historyczne obok współczesnego poradnika biznesowego. Jeśli wiesz czym jest analiza źródeł historycznych nie powinieneś widzieć w tym nic dziwnego. Za 200 lat będzie można czytać Kiyosakiego, żeby zbadać jak ludzie w XXI wieku przechodzili ze stanu "pracownik etatowy" do stanu "inwestor" i jak w tych zamierzchłych czasach zarabiali pieniądze. Dzisiaj czytamy "Księcia" Machiavellego jako dzieło filozoficzne, a w czasach autora był to podobno poradnik dla władców. Chyba nie chcesz czekać 200 lat, żeby poznać prawidła rządzące dzisiejszym światem? Jeśli nie, radzę Ci przeczytać książkę Roberta Kiyosaki'ego i dowiedzieć się czym się różni pracownik etatowy od samozatrudnionego specjalisty, biznesmena i inwestora.
W
skrócie:
Poniżej przedstawiam listę książek, które warto przeczytać zanim wybierze się swoją życiową drogę. Zwłaszcza warto abyś je przeczytał, jeśli zamierzasz zacząć prowadzić biznes lub jeśli chcesz powiększać już posiadany biznes. Mi książki te pomogły znaleźć drogę spójną z moimi wartościami oraz pomogły mi z odpowiednią wiedzą i zabezpieczeniem porzucić pracę na etacie i zająć się wyłącznie biznesem i inwestycjami.
Zaplanowanie celów w zgodzie z osobistymi wartościami:
"Plan
lotu" - Brian Tracy
"Droga
rzadziej przemierzana" - M. Scott Peck
"Dialogi"
- Seneka
"Przebudzenie" -
Anthony De Mello
"7
nawyków skutecznego działania" - Stephen Covey
Poznanie różnych modeli biznesowych:
"Kwadrant
przepływu pieniędzy" - Robert Kiyosaki
"Fastlane Milionera" -
MJ DeMarco
"Wolność
finansowa dzięki inwestowaniu w nieruchomości" -
Sławek Muturi
Planowanie finansów:
"Money.
Mistrzowska gra" - Tony Robbins
"Emerytalna katastrofa i jak się chronić przed jej skutkami" - Robert Gwiazdowski
"Inwestycyjny poradnik bogatego ojca" - Robert Kiyosaki
"Emerytalna katastrofa i jak się chronić przed jej skutkami" - Robert Gwiazdowski
"Inwestycyjny poradnik bogatego ojca" - Robert Kiyosaki
Książki przedsiębiorców i o przedsiębiorcach, którymi możesz (ale nie musisz!) się zainspirować:
"Zaryzykuj - zrób to!" - Richard Branson
"Like Virgin. Czego nie nauczą cię w szkole biznesu" - Richard Branson
"Steve Jobs" - Walter Isaacson
"Elon Musk" - Ashlee Vence
Książki z zakresu psychologii, które pomogą Ci poradzić sobie z błędami poznawczymi Twojego umysłu:
"Błądzą wszyscy, ale nie ja" - Elliot Aronson
"Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym" - Daniel Kehneman
Optymalizacja i automatyzacja biznesu:
"4-godzinny tydzień pracy" - Tim Ferris
UWAGA:
Jeśli zapiszesz się TUTAJ, dostaniesz ode mnie co tydzień recencenzję ksiażki o biznesie, rozwoju osobistym lub z jakiejś innej inspirującej, wartościowej dziedziny.
Optymalizacja i automatyzacja biznesu:
"4-godzinny tydzień pracy" - Tim Ferris
UWAGA:
Jeśli zapiszesz się TUTAJ, dostaniesz ode mnie co tydzień recencenzję ksiażki o biznesie, rozwoju osobistym lub z jakiejś innej inspirującej, wartościowej dziedziny.
test
OdpowiedzUsuń