- Back to Home »
- inwestowanie , spółka z o.o. »
- Wspólne inwestowanie poprzez spółkę celową z o.o.
Często zdarza się tak, że natrafiamy na bardzo ciekawą i zyskowną inwestycję, ale próg wejścia okazuje się dla nas zbyt wysoki. Istnieją na rynku spółki, które zbierając kapitał od inwestorów pomnażają go w tempie 10-20% w skali roku. Są takie, które zarabiają znacznie więcej, ale obarczone są większym ryzykiem. Pewne 10-20% można uzyskać m.in. na rynku nieruchomości. Co jednak zrobić, jeżeli minimalny wkład w inwestycję wynosi np. 50 tys. zł, a my mamy do zainwestowania tylko 5 lub 10 tys.? Trzeba znaleźć wspólników.
Z dobrymi inwestycjami i ze wspólnikami jest jednak jeden problem. Nie mówi się o nich głośno, nie przeczytasz o nich w gazecie ani nie znajdziesz łatwo informacji o nich w internecie. Szukając w internecie informacji na temat zarabiania na inwestycjach pewnie zostaniesz zasypany informacjami o rynku FOREX, o giełdzie, może trochę o nieruchomościach. Trudno będzie jednak znaleźć informacje o małej, lokalnej spółce, która pomnaża pieniądze swoich kilkunastu inwestorów np. obracając kawalerkami do remontu. To jest wiedza wewnętrzna - tzw. insiderska.
Aby pozyskać taką wiedzę musisz spotykać się z ludźmi. Prosty fakt. Najlepszą okazją są różne spotkania inwestorów, kluby, szkolenia. Mi podczas takich wydarzeń udaje się znaleźć naprawdę ciekawe inwestycje. Np. ostatnio zainwestowałem w mieszkanie przeznaczone do remontu i na sprzedaż z gwarancją zwrotu z inwestycji na poziomie 11% w skali roku. Nie jest to najwyższa stawka na rynku, ale przekonało mnie to, że ludzi którzy przeprowadzają tę inwestycje znam od kilku lat i znam ich dotychczasowe sukcesy na rynku nieruchomości. Mogłem zainwestować niewielką kwotę ponieważ liczba inwestorów była większa i mogliśmy się zrzucić. W kilka osób zrzuciliśmy się na zakup jednego mieszkania, a mówiąc ściślej, zostaliśmy wspólnikami spółki, która kupi mieszkanie.
Każdy ze wspólników musiał zainwestować w spółkę pewną określoną, minimalną kwotę. Tym razem sam mogłem zainwestować taką kwotę, co jednak, gdyby próg wejścia był zbyt duży? Możliwe byłoby założenie w kilka osób spółki celowej, która to spółka kupiłaby udziały w spółce inwestycyjnej mającej kupić nieruchomość.
Nie ma zatem wymówek. Zawsze można inwestować swoje oszczędności lepiej niż na lokacie w banku, konieczna jest jednak współpraca z innymi inwestorami, którzy mają podobne cele i którym ufamy.
Zostając wspólnikiem celowej spółki z o.o. nie będziesz musiał z tego tytułu ponosić żadnych kosztów (poza jednorazowym na zakup udziału). Wspólnik sp. z o.o. nie podlega obowiązkowi płacenia na ZUS, a księgowość spółki zajmującej się tylko od czasu do czasu pasywną inwestycją w inną spółkę będzie bardzo tania. Na utrzymanie takiej spółki w zupełności wystarczy przeznaczenie niewielkiej części zysków z inwestycji.
Z dobrymi inwestycjami i ze wspólnikami jest jednak jeden problem. Nie mówi się o nich głośno, nie przeczytasz o nich w gazecie ani nie znajdziesz łatwo informacji o nich w internecie. Szukając w internecie informacji na temat zarabiania na inwestycjach pewnie zostaniesz zasypany informacjami o rynku FOREX, o giełdzie, może trochę o nieruchomościach. Trudno będzie jednak znaleźć informacje o małej, lokalnej spółce, która pomnaża pieniądze swoich kilkunastu inwestorów np. obracając kawalerkami do remontu. To jest wiedza wewnętrzna - tzw. insiderska.
Aby pozyskać taką wiedzę musisz spotykać się z ludźmi. Prosty fakt. Najlepszą okazją są różne spotkania inwestorów, kluby, szkolenia. Mi podczas takich wydarzeń udaje się znaleźć naprawdę ciekawe inwestycje. Np. ostatnio zainwestowałem w mieszkanie przeznaczone do remontu i na sprzedaż z gwarancją zwrotu z inwestycji na poziomie 11% w skali roku. Nie jest to najwyższa stawka na rynku, ale przekonało mnie to, że ludzi którzy przeprowadzają tę inwestycje znam od kilku lat i znam ich dotychczasowe sukcesy na rynku nieruchomości. Mogłem zainwestować niewielką kwotę ponieważ liczba inwestorów była większa i mogliśmy się zrzucić. W kilka osób zrzuciliśmy się na zakup jednego mieszkania, a mówiąc ściślej, zostaliśmy wspólnikami spółki, która kupi mieszkanie.
Każdy ze wspólników musiał zainwestować w spółkę pewną określoną, minimalną kwotę. Tym razem sam mogłem zainwestować taką kwotę, co jednak, gdyby próg wejścia był zbyt duży? Możliwe byłoby założenie w kilka osób spółki celowej, która to spółka kupiłaby udziały w spółce inwestycyjnej mającej kupić nieruchomość.
Nie ma zatem wymówek. Zawsze można inwestować swoje oszczędności lepiej niż na lokacie w banku, konieczna jest jednak współpraca z innymi inwestorami, którzy mają podobne cele i którym ufamy.
Zostając wspólnikiem celowej spółki z o.o. nie będziesz musiał z tego tytułu ponosić żadnych kosztów (poza jednorazowym na zakup udziału). Wspólnik sp. z o.o. nie podlega obowiązkowi płacenia na ZUS, a księgowość spółki zajmującej się tylko od czasu do czasu pasywną inwestycją w inną spółkę będzie bardzo tania. Na utrzymanie takiej spółki w zupełności wystarczy przeznaczenie niewielkiej części zysków z inwestycji.



Świetny tekst :)
OdpowiedzUsuń